Rzetelnych, słownych fachowców jest mało, są oblegani i nie mają czasu. Kiedy trzeba naprawić rzeczy istotne w codziennym funkcjonowaniu, robi się trudno.
Tak bywa, gdy pęknie rura doprowadzająca wodę do pieca grzewczego w budynku. Wchodząc nocą do gospodarczego pomieszczenia, brodząc w wodzie po kostki, człowiek się zastanawia nerwowo, od czego zacząć ratowanie sytuacji. Zdiagnozowanie przyczyny wycieku to połowa sukcesu. Potem trzeba znaleźć pomoc.
Dla niesłownych hydraulików, którzy obiecują, że przyjadą, a w czwartym dniu czekania i życia bez wody okazuje się, że nie przyjeżdżają i że przestali odbierać telefon, jest w piekle specjalne miejsce: siedzą na wąskiej półce nad kadzią z wrzątkiem. Przychodzi diabeł i obiecuje, że za chwilę wróci i ich zabierze. I wraca, i ich nie zabiera, tylko znowu obiecuje, że wróci.
[[reklama1]]
W dramatycznych okolicznościach awarii okazuje się, że najstarsze firmy, z długimi tradycjami, ceniące swoją pracę, ale jednocześnie się do niej przykładające „ratują życie”. Mnie życie uratowała Firma Gumienny z Wrześni. I Natalia, która mnie do firmy skierowała. Dziękuję.
Hanna Mamzer
socjolog, prezes stowarzyszenia Czysta Nekla
0
0
0
0
0
0
Refleksja12:27, 15.05.2020
Chyba zabrakło pomysłu na tekst.
Karpik13:22, 15.05.2020
"Urzekła mnie twoja historia..."
Jednak płacąc 3.20 za gazetę, wolałbym czytać o sprawach ważnych dla Wrześni i okolic, a nie o tym że komuś pękła rura. Pięknie pezemycone lokowanie produktu. Śmiało mogłaby Pani zagrać w "Truman Show".
https://youtu.be/6U4-KZSoe6g
Dziad08:59, 16.05.2020
To nie może być reklama, bo to nie zgodne z regulaminem: https://wrzesnia.info.pl/artykul/zapraszamy-do-pisania-i-publikowania-na-niemal-kazdy-temat-jaki-przyjdzie-wam-do-glowy
no i właśnie13:51, 15.05.2020
... do tego się nadajecie. Do reklam. I przy tych reklamach pozostańcie.
Ompteda17:43, 15.05.2020
Czegoś takiego, to jeszcze nie widziałem. Podejrzewam, że jakby wzięto 10 przypadkowych osób z ulic Wrześni, pisaliby lepsze felietony. No ale przecież red. Ś. nie powie "weź Hanka przestań pisać te bzdury, bo zęby bolą od czytania". Wiadomo, powiatowe elity z własnego nadania.
I tutaj20:21, 15.05.2020
... przyznaję ci rację w 100%
krzys06:36, 16.05.2020
Czytam felieton H. Mamzer. Wykładowca akademicki, pewnie osoba mądra a może i przemądrzała. Treść: wypadek domowy, awaria, wszystko ogólnie, długi wywód o fachowcach. Wiadomo są dobrzy i są niesłowni. Są tacy i tacy. Każdego spotkamy jak to w życiu, czyli pisanie ku oświeceniu czytelnika. I na koniec zgrzyt. To przypadek który dotyczy autorki felietonu, z uogólnienia do sytuacji jednostkowej, gdy powinno być odwrotnie. Kogoś tam się poleca w niedopuszczalny sposób. Nie taka jest rola dziennikarza. Tu na tym miejscu niegdyś publikował swoje felietony Piotr Bosacki. Nigdy o tym, że boli go noga. Zawsze uogólnienie, szersze perspektywy, nie swoje opłotki opisywał. Polecam te szkołę pisania. Prywatne sprawy załatwiamy inaczej, dobrych fachowców polecamy znajomym. Nawet wykształceni czasem muszą wrócić do ławek szkolnych, uczymy się do końca życia, zawsze.
Dziad08:52, 16.05.2020
Też nie wiem o co tu chodzi... Czy Panią Autor wiąże jakaś umowa z WW i trzeba pisać chcąc nie chcąc? Chociaż to niczego nie tłumaczy... Wiele razy mieliśmy tutaj takie perełki. Potem można się skarżyć na hejt ad personam (proszę przeczytać DOKŁADNIE komentarze). https://www.facebook.com/wrzesnia.info/posts/10158235123668926
Pislam08:59, 16.05.2020
To jest najsłabszy felieton tej pani. Być może pomysły się kończą, a być może to wpływ naczelnego, który narzuca tematykę. A pisanie bez przekonania nigdy się nie udaje. A być może kończy się kasa...
Oyster13:32, 16.05.2020
No cóż to bardzo mocny dowód na to, że hydraulik bez socjolożki/socjologa przeżyje a socjolożka/socjolog bez hydraulika - nie.
Anahu Yamito16:02, 21.05.2020
Aż miło poczytać sympatyczną polemikę z "paniom doktur" w miejscu, w którym nie wkleja "kizia2"!
7 0
łączę się w bólu, typowa krypciocha... zauważyłem ten trend parę miesięcy do tyłu ... ostatnio był plagiat z wiki... (dlaczego to piszę, bo nie mogą zdzierżyć, że kobieta z tytułem naukowym uchodząca za autorytet w pewnych dziedzinach wypisuje lokalnie takie gówna -> chyba, że robi badania socjologiczne ad reakcja i zachowanie gawiedzi internetowej z bździchów wielkich na debilne teksty... taki syndrom miałczyńskiego się odzywa we mnie, bo to tak jakby komuś pod oknem wypiąć gołą dupę pod oknem i nasrać, zero szacunku dla odbiorcy a jeszcze trochę i dobiję do ilości słów pani doktór i zajęło mi to 3min... kawa gratis)