Zamknij

Rajmund Gąsiorek triumfuje. Kolejna kara za nielegalną wycinkę uchylona

12:10, 12.05.2020
Skomentuj

Karę za nielegalną wycinkę drzew w zabytkowym parku w Stanisławowie najpierw ustalono na 1 mln zł, później spadła ona do 270 tys. zł. Ta kwota też nie jest już aktualna.

Pierwszy raz o tej sprawie pisaliśmy jeszcze 2017 roku. Kara w wysokości 1 016 152,07 zł była wynikiem usunięcia bez zezwolenia 119 drzew. Zawiadomienie o nielegalnej wycince urzędnicy ratusza otrzymali od stowarzyszenia Projekt Września.

Decyzję wydaną przez burmistrza Wrześni Tomasza Kałużnego podważyło Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Tym samym sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia.

[[reklama1]]

W drugiej decyzji wrzesińscy urzędnicy chcieli nałożyć karę za usunięcie 54 drzew. I tym razem SKO "odbiło piłeczkę", stwierdzając m.in., że włodarz gminy uchybił zasadom procedowania i nie ustalił jednoznacznie okresu i ilości usuniętych drzew. W piśmie napisano też, że powinien zostać powołany kolejny biegły.

Mimo poczynionych starań nie udało się po raz kolejny stworzyć klarownego obrazu zdarzeń. (...) Rozpatrując sprawę ponownie, organ powinien ustalić ponad wszelką wątpliwość, w jakim okresie doszło do usunięcia drzewa i uzasadnić, na podstawie jakich ustaleń faktycznych doszedł do takiej konkluzji – napisano.

Zdjęcia ze Stanisławowa tuż po wycince
Zdjęcia ze Stanisławowa tuż po wycince

Poprosiliśmy T. Kałużnego o komentarz do sprawy. Zapytaliśmy go również, czy wyciągnie wobec urzędników konsekwencje za to, że po raz kolejny ich praca została podważona przez SKO. Oto jego stanowisko:

Donos Projektu Września, złożony 12.02.2016 r. o wycince drzew na prywatnym terenie w Stanisławowie nie zawierał danych o ilości i rodzaju wyciętych drzew. Nie było możliwe prawidłowe ustalenie, w tym również na podstawie opinii biegłego sądowego, kiedy, ile i jakiego rodzaju drzewa usunięto. W trakcie przesłuchania świadka, obecnie radnego, członka Projektu Września, zeznał on: „Nie pamiętam, czy na terenie znajdowała się duża lipa, widziałem tylko dąb”. Autor doniesienia, drugi z członków Projektu Września (obecnie również radny), twierdził podczas przesłuchania, że: „W grudniu 2015 r. były drzewa, ale nie było widocznych pniaków. Prace przed przedmiotową wycinką – były widoczne wcześniej ślady dokonania wycinki, tylko na mniejszą skalę (...)”. Warto zauważyć, że na tym terenie dokonywano legalnej wycinki drzew – zgodnej ze zgłoszeniem z 16.11.2015 r. Samorządowe Kolegium Odwoławcze w orzeczeniu z 2.03.2020 r. przywołało ww. okoliczność braku możliwości ustalenia, które drzewa i kiedy zostały wycięte. Fragment ww. orzeczenia: „W sumie nie doszło nadal, mimo poczynionych wysiłków, do jednoznacznego ustalenia okresu i ilości usunięcia poszczególnych drzew objętych postępowaniem, a kwestia ta wobec faktu, że przedmiotowa nieruchomość stanowiła wcześniej w istocie miejsce publiczne, z nieograniczonym dostępem przez osoby trzecie i umożliwiające dokonywanie nielegalnych wycinek, ma kluczowe znaczenie dla sprawy”.Warunkiem nałożenia kary jest wykazanie, kto, kiedy i jakie drzewa usunął. W okolicznościach tej sprawy może to być niezwykle utrudnione, czy wręcz niemożliwe, pomimo dochowania najwyższej staranności przy zbieraniu materiału dowodowego – napisał burmistrz.

Zdjęcia ze Stanisławowa tuż po wycince
Zdjęcia ze Stanisławowa tuż po wycince

Poproszony o ustosunkowanie się do słów włodarza gminy Kornel Tomczak z PW zauważa, że złożone przez stowarzyszenie zawiadomienie o wycince nie było anonimowe, a zatem nie można nazwać go „donosem”.

– Burmistrz z niezrozumiałych względów skupia się na fragmentach zeznań jedynie członków PW, zupełnie pomijając fakt, że postępowanie w tej sprawie prowadził – po pierwszym uchyleniu jego decyzji z uwagi na niewyjaśnienie wszystkich okoliczności sprawy – przez prawie dwa lata. Nie jest zadaniem stowarzyszenia prowadzenie postępowania administracyjnego i ustalanie szczegółów nielegalnej wycinki – mówi Tomczak. – Do nielegalnej wycinki doszło ponad cztery lata temu, ale postępowanie w sprawie wymierzenia kary wciąż się nie zakończyło. Mamy nadzieję, że tym razem postępowanie w tej sprawie zostanie przeprowadzone przez burmistrza sprawnie i bez błędów proceduralnych. Bezpowrotne zniszczenie zabytkowego parku nie powinno pozostać bez konsekwencji – dodaje.

LUK

Czy wierzysz, że przedsiębiorstwo Rajmunda Gąsiorka poniesie karę za wycinkę drzew?

Ankieta zakończona, dziękujemy za oddane głosy. Wyniki głosowania są widoczne poniżej:
tak 0%
nie 100%

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu wrzesnia.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%