Generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych i ekspert ds. bezpieczeństwa był gościem Wrzesińskiego Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Kupców. Przedstawił sytuację geopolityczną Polski i omówił przebieg wojny na Ukrainie.

3 marca Waldemar Skrzypczak przyjechał do Wrześni na zaproszenie Dariusza Jurewicza, prezesa WSPiK. Były wiceminister obrony narodowej wygłosił ponad dwugodzinny wykład w kompleksie "Na skraju lasu" w Nowym Folwarku. Prelegent odpowiadał także na liczne pytania członków stowarzyszenia.

– Mamy od 3 do 5 lat na zmodernizowanie sił naszych zbrojnych, aby stawić czoła Rosji i powiedziałem to wprost politykom. Na szczęście dla nas po wojnie z Ukrainą Rosjanie muszą armię odbudować – odpowiadał na jedno z pytań generał Skrzypczak.

Były dowódca Wojsk Lądowych twierdził, że Rosja w tej wojnie nie użyje broni jądrowej.

– Przycisków do odpalania nie odpala Putin, tylko jego generałowie. To są ludzie świadomi, wykształceni wiedzą, co to broń atomowa. Są świadomi odwetu, który zmiótłby z mapy świata Rosję. Jak postąpi Putin - nie wiem. Wszystko zależy od stanu jego świadomości, przyciski atomowe muszą nacisnąć co najmniej trzy osoby. Zakładam, że jak jest jeden szaleniec, to dwóch mądrych. Dlatego użycie broni jądrowej przez Rosjan uważam za niemożliwe – mówił Waldemar Skrzypczak.

Więcej na ten temat w kolejnym wydaniu „Wiadomości Wrzesińskich”.