Mateusz 10 października około 8.00 rano wyjechał z domu samochodem. Rodzinie powiedział, że jedzie do pracy. Kiedy nie wrócił na noc bliscy zaczęli się niepokoić. Z Mateuszem nie było kontaktu, więc rodzina zgłosiła zaginięcie na policję.
Okazało się, że mężczyzna nie jechał do pracy.
– Dopiero, kiedy zaczęliśmy go szukać okazało się, że w firmie w Lądzie, w której, jak byliśmy przekonani, był zatrudniony, od około miesiąca już nie pracował. Nie mieliśmy o tym pojęcia – powiedział Marcin Kieliszak, brat zaginionego portalowi Slupca.pl.
Jak podaje dalej słupecki portal samochód Mateusza został odnaleziony przez przypadkowego grzybiarza w okolicy Koszalina. Auto było uszkodzone, ale zamknięte.
Policja ustaliła, że to w tamtych rejonach po raz ostatni logował się do sieci telefon mieszkańca Lądku.
Mateusz w dniu zaginięcia ubrany był w jeansy koloru niebieskiego, czarną bluzę, zieloną kamizelkę i buty koloru czarnego.Zaginiony ma około 180 cm wzrostu, szczupłą sylwetkę, krótkie blond włosy, lekko odstające prawe ucho i bliznę na nosie.
Wszystkie osoby, który posiadają jakiekolwiek informacje na temat miejsca przebywania zaginionego proszone są o kontakt z policją w Słupcy (tel. 47 77 38 200) lub z najbliższą jednostką policji.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz