Rozmawiamy z zespołem Policja Federalna w składzie: Jarek Kosiński (perkusja), Jan Sierakowski (gitara rytmiczna, chórki), Tomek Adam (wokal), Marcin Grzelak (gitara solowa) i Fabian Trzmiel (bas, chórki). Pod koniec maja nakładem wydawnictwa BNB Records ukazała się ich pierwsza płyta zatytułowana „Generacja”.
„WW”: Dlaczego wydajecie płytę dopiero teraz?!
– Zawsze czegoś brakowało. Dotychczas najważniejsza była dla nas relacja z publicznością podczas koncertów, ale w ubiegłym roku doszliśmy wspólnie do wniosku, że chcemy zarejestrować wieloletnią twórczość PF. Kropkę nad „i” postawił Piotr Nowak, nasz realizator i współproducent muzyczny, który po nagraniu dwóch singli powiedział, że mamy się nie zatrzymywać (śmiech). Dokładnie rok po rozpoczęciu całego projektu płyta „Generacja” ujrzała światło dzienne. Dla każdego z nas muzyka jest bardzo istotną częścią życia i nagrywanie własnej płyty, na wszystkich etapach jej produkcji, uświadomiło nam, jak jest to dla nas ważne. Był to bardzo wyjątkowy, pracowity i niezapomniany czas.
Czy wydanie płyty to dla was spełnienie marzeń?
Pewnie nawet i tych najskrytszych! Dla każdego z nas muzyka jest bardzo istotną częścią życia i nagrywanie własnej płyty, na wszystkich etapach jej produkcji, uświadomiło nam jak jest to dla nas ważne. Był to bardzo wyjątkowy, pracowity i niezapomniany czas.
Gdzie i w jakiej formie album jest dostępny?
– Album „Generacja” można kupić na stronie naszego wydawcy BNB Records oraz lokalnie w Next Resto Barze. Poza tym będzie dostępny we wszystkich salonach i sklepie internetowym sieci Empik. Będziemy mieć też zawsze przy sobie jakiś zapas płyt podczas koncertów. W późniejszym czasie Generacja trafi, tak jak nasze single – już w całości – na wszystkie dostępne platformy streamingowe.
Jak dobieraliście numery do albumu? Ile z nich to nowości?
– Na płycie znalazło się szesnaście utworów, z których trzy to nowości, a piosenka „Frankenstein” powstała wczesną jesienią ubiegłego roku, w trakcie pracy nad albumem w studiu. Chcieliśmy zamknąć 35-letni rozdział twórczości PF, który otwierała jeszcze licealna „Dyskoteka ’87”.
Komu dedykujecie ten album?
– W pierwszej kolejności naszym bliskim oraz osobom i miejscom, bez których ta płyta by nie powstała. Wszystkich ich wymieniliśmy na płycie. Każdy z nas, zupełnie niezależnie, dziękował też kolegom z zespołu, bo Policja Federalna to pięć żywiołów, ale jedna muzyczna intencja.
Ile wypuściliście singli i teledysków? Wygląda na to, że dobrze się bawiliście podczas nagrywania tych ostatnich.
– Przed ukazaniem się płyty wypuściliśmy pięć singli, z których tytułowa „Generacja” oraz Policja federalna zostały zarejestrowane w formie teledysków. Co ciekawe, większość materiału do tych klipów została nagrana w Gnieźnie. Utwory „Refrenik”, „Kolęda„ cały rok” oraz wspomniany „Frankenstein” zostały wydane jako tzw. music video. W międzyczasie dostaliśmy propozycję nagrania dedykowanego Ukrainie utworu – i tak powstało „W imię nadziei”, które również ma swój teledysk. Faktycznie świetnie się bawiliśmy podczas kręcenia Policji federalnej na scenie gnieźnieńskiego teatru. O nieprzeciętną atmosferę szczególnie zadbał Jarek, który wykonał uwieczniony na filmie taniec cieni (śmiech).
Jak wam się współpracuje z wytwórnią BNB Records?
To pierwsza nasza płyta, a tym samym pierwsza wytwórnia, która dostrzegła potencjał w naszych piosenkach. Przeprowadzili nas przez cały proces produkcji płyty i jesteśmy w trakcie jej promocji. Z zapowiedzi wynika, że teraz to dopiero czeka nas dużo pracy (śmiech).
Myślicie już o kolejnej płycie?
– Oczywiście! Choć w pierwszej kolejności chcemy skupić się na zaprezentowaniu materiału z płyty Generacja. Liczymy na wspólną zabawę podczas koncertów, które zawsze są dla nas nagrodą za pracę na próbach. A w tym przypadku również za czas poświęcony w studiu. Pojawiają się w naszych głowach nowe pomysły muzyczne, a dwie kompozycje są już mocno zaawansowane aranżacyjnie.
Jesteście bardziej wrzesińskim czy miłosławskim zespołem?
– Zespół zaczynał swą działalność w LO we Wrześni. Próby mieliśmy też we Wrzesińskim Ośrodku Kultury. Następnie wiele lat graliśmy przy Miłosławskim Ośrodku Kultury. Więc tak naprawdę jesteśmy zespołem wrzesińsko-miłosławskim, a teraz nawet w 1/5 poznańskim. Ale Komenda Policji Federalnej mieści się w podmiłosławskim Kozubcu (śmiech).
Jak waszą muzykę ocenia burmistrz Miłosławia, który jest mecenasem Waszego albumu?
Skoro zdecydował się wziąć nas pod mecenat Gminy Miłosław, to najprawdopodobniej mu się podoba (śmiech). A tak na poważnie, jesteśmy mu bardzo wdzięczni za wspieranie naszej twórczości.
Czy można powiedzieć, że cały projekt ciągnie do przodu Jan, autor większości tekstów, muzyki i założyciel zespołu?
– Policja Federalna jest dzieckiem Janka, ale nie jest on zaborczym rodzicem i wie, że do prawidłowego rozwoju potrzebna jest przestrzeń i wspieranie samodzielności. Dlatego tak wiele pomysłów Janka przekłada się na wyjątkowe piosenki, nad którymi na próbach pracują wszyscy Policjanci. Na płycie znajdują się też utwory, których twórcami są perkusista Jarek, basista Fabian czy wokalista Tomek.
Dla kogo gracie? Czy wierzycie, że wasza muzyka może trafić do młodszych pokoleń?
– Nie adresujemy piosenek do konkretnego słuchacza. Na naszych koncertach pojawiają się nasi rówieśnicy, którym towarzyszą ich dzieci. Młodzież czasem gości na naszych próbach. Co ciekawe, nasze media społecznościowe aktywnie śledzą osoby z pokolenia naszych rodziców.
Co sądzicie o dzisiejszej muzyce głównego nurtu w Polsce? Czy tęsknicie za bardziej rockowymi czasami?
Rocka nie jest wcale mało, tylko trzeba wiedzieć, gdzie po niego sięgnąć. Audycji, koncertów czy rockowych imprez nie brakuje. Przecież największym wydarzeniem muzycznym w Polsce jest Pol’and’rock Festival. A co do preferencji związanych z aktualnym kierunkiem muzycznym, to uważamy że czas odpowie, czy zostanie on zapamiętany. Dziś widać chociażby, że trudno doścignąć przeboje lat osiemdziesiątych.
Czym zajmujecie się na co dzień? Jak to godzicie z graniem?
– Janek jest menedżerem sprzedaży i psychologiem. Jarek wraz z żoną prowadzi rodzinną piekarnię. Fabian po dziesięciu latach wrócił do Polski i pracuje w firmie logistycznej. Marcin jest nauczycielem, Tomek zarządza dwiema firmami z obszaru IT i ochrony zdrowia, a dodatkowo został wybrany menedżerem zespołu, więc można powiedzieć, że ma trzecią firmę pod opieką (śmiech). Codzienne zawodowe obowiązki zabierają nam ten czas, który z przyjemnością – gdyby to było możliwe – w zdecydowanej przewadze poświęcilibyśmy muzyce. Dokładnie o tym opowiada jedna z naszych piosenek, zatytułowana „Na dobranoc”, która wieńczy płytę wraz z finałowym i podsumowującym utworem „Papieros”. Natomiast aby utrzymać formę, każdy z nas trenuje z zespołem indywidualnie, co przy dzisiejszych rozwiązaniach technologicznych jest bez trudu osiągalne. A na wspólnych próbach spotykamy się przeważnie raz w tygodniu.
Jakie macie plany koncertowe?
– Mieliśmy zacząć koncerty promujące płytę 3 czerwca od Września Music Festiwal. Bardzo czekaliśmy na ten występ i spotkanie z publicznością w szczególnym dla nas miejscu, jakim jest amfiteatr. Niestety, organizator poinformował nas, że impreza się nie odbędzie. Za to 24 czerwca zapraszamy do Miłosławia, gdzie w parku przed pałacem m.in. dzięki nam rozpocznie się lato (śmiech). A pełny kalendarz koncertowy pojawi się niebawem na naszym Facebooku.
Rozmawiał Damian Idzikowski
7 4
👍👍👍👍👍👍👍👍👍
5 4
Bravo !