Zamknij

Upamiętnią obóz przymusowej pracy dla Żydów. Powstał komitet honorowy uroczystości

07:08, 26.04.2019
Skomentuj

W połowie czerwca mają odbyć się uroczystości związane z upamiętnieniem obozu przymusowej pracy dla Żydów, który istniał w Nekli w latach 1942-1943 w pobliżu linii kolejowej.

W czwartek 25 kwietnia w Nekielskim Ośrodku Kultury odbyło się spotkania, na którym wstępnie omówiono historię obozu i planowane działania. Ustalono także skład komitetu honorowego uroczystości. 

Komitet honorowy tworzą wszyscy obecni na spotkaniu założycielskim. Jako współprzewodniczących honorowych wybrano Alicję Kobus, wiceprzewodniczącą zarządu Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP i Tomasza Markiewicza, dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu. Współprzewodniczącymi komitetu będą: Jerzy Osypiuk, prezes Nekielskiego Stowarzyszenia Kulturalnego i burmistrz Karol Balicki. Sekretarzem honorowego komitetu wybrano Leokadię Sip.

W skład zarządu komitetu wejdą też trzy inne osoby: ks. Wojciech Schejn, proboszcz parafii św. Andrzeja Apostoła w Nekli, Józef Piotrowski, nekielski przedsiębiorca budowlany i Czesław Borkowski, honorowy obywatel Miasta i Gminy Nekla. 

Poniżej prezentujemy wywiad z Jerzym Osypiukiem, jednym z autorów publikacji o obozie pracy przymusowej dla Żydów.

- Dlaczego zaangażował się Pan w badania dotyczące funkcjonowania obozu?

- Historia gminy Nekla, mimo że nie ma tutaj zabytków najwyższej klasy, jest bardzo interesująca. Jednym z takich ważnych wydarzeń, które wywarły wielkie piętno na historii Nekli jest funkcjonujący w naszej miejscowości w okresie drugiej wojny światowej obóz pracy przymusowej dla Żydów i Polaków. O ile polscy pracownicy cieszyli się w miarę dużymi swobodami, o tyle Żydzi poddawani byli eksterminacji poprzez pracę ponad siły, przy braku dostatecznego wyżywienia i zachowania podstawowych warunków higienicznych. Prowadziło to do szybkiej utraty sił oraz licznych zachorowań i w efekcie śmierci.

Dzieje tego obozu to biała plama w historii Nekli. Przeciętny mieszkaniec naszej gminy wie niewiele więcej poza tym, że taki obóz istniał. Ilość ofiar jest dzisiaj nie do ustalenia. Są różne informacje, z których wynika, że mogło ich być około 500. Jeśli doliczymy do tego 311 więźniów niezdolnych do pracy z powodu chorób i wycieńczenia, odesłanych z nekielskiego obozu do obozu zagłady Kulmhof w Chełmnie nad Nerem na pewną śmierć (w dniu 7 lipca 1942 roku), będzie to liczba porównywalna z liczbą mieszkańców Nekli w tamtym czasie. Te przerażające dane, same w sobie, domagają się przypomnienia i upublicznienia. Stąd wypływała potrzeba zbadania dziejów obozu.

- Jednym z elementów upamiętnienia obozu będzie ponad 200-stronicowa publikacja, która czeka na swoją premierę. Jak ona powstawała?

- Dotarłem do zasobów IPN w Poznaniu. Władze tej instytucji zgodziły się na skopiowanie wszystkich dokumentów ze śledztwa prowadzonego w drugiej połowie lat sześćdziesiątych i pierwszej połowie siedemdziesiątych XX wieku przez Okręgową Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich w Poznaniu. Jest w nich wiele zeznań świadków, ówczesnych mieszkańców gminy. Podobnie uczyniłem z dokumentami teczek personalnych dwóch kierowników obozu, tzw. Lagerführerów, przechowywanych w Archiwum Państwowym w Poznaniu.

Zaprosiłem do współpracy dra Bogumiła Rudawskiego, pracownika naukowego Instytutu Zachodniego w Poznaniu , który przy okazji swoich badań naukowych trafił na korespondencję pomiędzy kierownictwem nekielskiego obozu a władzami getta w Łodzi, przechowywaną w Archiwum Państwowym w Łodzi. I tak zgromadziliśmy potężny materiał źródłowy, który pozwolił na odtworzenie historii obozu zbiorczego Niemieckiego Frontu Pracy "Gemeinschaftslager der DAF nr 22" w Nekli. Dr Bogumił Rudawski zidentyfikował z imienia i nazwiska 721 więźniów żydowskich, którzy dzięki naszej publikacji otrzymują "nowe życie" w pamięci kolejnych pokoleń.

Prace przygotowawcze trwały około półtora roku. Powstał pomysł aby zorganizować duży projekt związany z upamiętnieniem ofiar tego obozu. Próbowałem na etapie wstępnym prac zainteresować środowiska żydowskie. Żydowski Instytut Historyczny i Ambasada Izraela nie zareagowały, pozostawiając bez odpowiedzi nasze pisma.

- Podczas badań naukowych dotarł Pan do informacji o istnieniu wspomnień jednego z więźniów obozu, Ariego Goldsteina. Jak do tego doszło?

- Doświadczenia z realizacji poprzednich projektów pokazują, że doskonałą formą dotarcia z określonymi treściami i zainteresowania nimi nekielskiej społeczności jest zapraszanie potomków rodzin, których dotyczą nasze działania. Tak było w latach 2005 i 2012 z australijskimi potomkami olędrów, w 2010 roku z potomkami rodzin Karłowskich z Mystek i Madalińskich z Dębicza, a także w 2013 z przedstawicielami rodziny Wojtkowiaków.

Przygotowując książkę o historii obozu wykorzystałem artykuł p. Ryszarda Kordusa, zamieszczony w 1992 roku w Przeglądzie Nekielskim, opisujący pobyt w Nekli ocalonego z Zagłady Arie Goldsteina, więźnia nekielskiego obozu. Postanowiłem poszukać w Izraelu członków jego rodziny. Znając miejsce urodzenia (Widawa w powiecie łaskim), napisałem do USC w tym miasteczku z prośbą o odszukanie danych Ariego Goldsteina i wskazanie osób interesujących sie lokalna historią, a szczególnie przedwojennej społeczności żydowskiej. W taki sposób dotarłem do pana Jacka Frąckiewicza, artysty plastyka i miejscowego regionalisty, a także prezesa Stowarzyszenia IKAR w Widawie. Okazało się, że utrzymuje on kontakt z córka Ariego Goldsteina w Izraelu. Gdy zadzwoniłem do niej, okazało się, że istnieją wspomnienia ojca, wydane w Izraelu w 2005 roku.

Na wieść o naszym projekcie w kolejnej rozmowie usłyszałem pytanie: czy istniałaby możliwość wydania tych wspomnień w Polsce. Odpowiedź mogła być tylko jedna. Tym bardziej, że znacząca część wspomnień dotyczy pobytu w obozie w Nekli. Varda Spaizer, córka Ariego, zaangażowała tłumacza i po trzech miesiącach od pierwszej rozmowy otrzymałem przetłumaczone z hebrajskiego wspomnienia. Tak więc wkrótce nasi czytelnicy będą mogli poznać historię życia Ariego Goldsteina, 15-letniego więźnia nekielskiego obozu w 1942 roku. Nekielskie doświadczenia miały kluczowe znaczenie dla dalszej walki o przetrwanie podczas pobytu w kolejnych obozach w Kobylimpolu, Andrzejowie k/Łodzi, Auschwitz i Dachau.

- Dlaczego pojawiła się myśl o postawieniu nowego pomnika upamiętniającego ofiary obozu pracy przymusowej dla Żydów?

- Przede wszystkim to ogrom ofiar oraz lista 721 nazwisk zasługujących na upamiętnienie. Na tablicy informacyjnej z historią obozu będzie kod dostępu pozwalający na dostęp do obydwu publikacji z listą więźniów. Ponadto postawiony w latach sześćdziesiątych obelisk z tablicą pamiątkową (trzy identyczne: przy torach, przed starą szkołą i w Małej Górce) jest bardzo anonimowy. Nie przekazuje informacji jakie konkretne wydarzenie upamiętnia. Stąd potrzeba nowej formy upamiętnienia tak licznych ofiar. Z informacji przekazanej przez Ariego Goldsteina panu Kordusowi wynika, że wojnę przeżyło nie więcej niż 5 więźniów nekielskiego obozu spośród około 1000 żydowskich więźniów.

Nowym pomnikiem będzie instalacja artystyczna autorstwa mieszkającej w Zasutowie pani prof. dr hab. Danuty Mączak, szefowej pracowni rzeźby Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu. Uzyskaliśmy akceptację Biura Upamiętnień Walk i Męczeństwa IPN w Warszawie, dotyczącą treści napisów na pomniku. PKP SA udostępniła Gminie Nekla teren pod budowę pomnika, PKP Linie Kolejowe przekażą w formie darowizny 28 metrów szyn kolejowych na budowę zasadniczej części pomnika. Właściciele kilku nekielskich firm zadeklarowali przekazanie materiałów i wykonanie prac przy budowie pomnika.

Jest to niezwykle wartościowa i piękna postawa obywatelskiej dojrzałości. Podobnie było w 2005 roku przy realizacji projektu związanego z ratowaniem cmentarzy olęderskich. Obiekt ma powstać na zamkniętym terenie kolejowym. Trwają stosowne procedury uzyskania warunków zabudowy i pozwolenia na budowę, które wydaje Urząd Wojewódzki. Musimy uzbroić sie w cierpliwość. Mamy nadzieję, że zdążymy do połowy czerwca, kiedy to miałyby odbyć się uroczystości podsumowujące z udziałem gości z Izraela. Na uwagę zasługuje fakt włączenia się w nasze działania pani Alicji Kobus z Poznania, wiceprzewodniczącej zarządu Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Rzeczpospolitej Polskiej.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(18)

KrzysztofKrzysztof

17 9

Bardzo cenna i ciekawa inicjatywa. Gratuluję! 10:40, 26.04.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Peter The BillPeter The Bill

3 12

Ludzie nie potrafią uczyć się na błędach, z każdy rządem historia się zmienia, co tylko potwierdza, że takie rozpamiętywanie, które mogło by nie mieć końca do niczego nie doprowadzi, nic nie da. Zacznijcie do chol..y ludziska myśleć o przyszłości i teraźniejszości, bo ślepi jesteście. 11:09, 26.04.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kerampkeramp

1 0

u nas pomnik niby jest, jednak ginie w zaniedbaniu jakby :( Zdrówka 12:30, 26.04.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

my property storymy property story

13 4

dobra inicjatywa 13:03, 26.04.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

0 0

Dopiero zauważyłem. Mówiąc „dobra inicjatywa” masz na myśli pomysł przedstawiony w artykule czy tę akcję propagandową MyProperyStory z Twojego podpisu? 18:19, 29.04.2019


Konto usunięteKonto usunięte

2 9

No czas troszkę niefortunny, zaraz będzie mieszanie z polityką... Właśnie zaczynają się protesty przeciwko Akt 447... 15:29, 26.04.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

małymiśmałymiś

1 2

Prawda czasu, prawda ekranu, jak mawiał mistrz Bareja, teraz całe politbiuro zachwyca się eskimosami, kościoły wysadzane na Sri Lance nikogo już nie interesują, ale wystrzał w synagodze w Ameryce oburzył cały postępowy świat. 18:00, 28.04.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

no nieno nie

1 6

Baranie jeden, czekasz aż wysadzą kościół w Nekli? O czym piszesz? Co masz w głowie? 09:39, 29.04.2019


Andrzej IgnacyAndrzej Ignacy

2 11

Nie wiem kto napisał ten panegiryk "...Jest to niezwykle wartościowa i piękna postawa obywatelskiej dojrzałości. Podobnie było w 2005 roku przy realizacji projektu związanego z ratowaniem cmentarzy olęderskich. Obiekt ma powstać na zamkniętym terenie kolejowym. Trwają stosowne procedury uzyskania warunków zabudowy i pozwolenia na budowę, które wydaje Urząd Wojewódzki. Musimy uzbroić się w cierpliwość...." - ale jeżeli ta niezwykle szlachetna inicjatywa ma wykreować w obszarze Nekli kolejny eksterytorialny obszar wyjęty spod polskiego prawa to ja dziękuję za taką szlachetność.
12:58, 29.04.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

KrzysztoferKrzysztofer

3 1

Z tym panegirykiem, to racja. 17:29, 29.04.2019


0 2

Nawiązujesz do pomysłu niejakiego Jonnyego Danielsa? Który chciał aby obóz w Oświęcimiu był zarządzany przez międzynarodową instytucję posiadająca własną międzynarodową policję? 18:17, 29.04.2019


PolakPolak

2 0

Wiecie o tym, że w Czeszewie istniał obóz dla jeńców z ZSRR w czasie wojny. 19:20, 29.04.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Małgorzata MireckaMałgorzata Mirecka

11 2

Wyjaśnienie :
Pojęcie "teren zamknięty" zostało zdefiniowane w ustawie Prawo geodezyjne i kartograficzne. Na tej podstawie Minister Infrastruktury i Rozwoju wydał decyzję w sprawie ustalenia terenów przez które przebiegają linie kolejowe jako terenów zamkniętych. W załączniku tej decyzji jest wykaz działek ewidencyjnych przez które przebiegają linie kolejowe. Gmina Nekla od poz.5112 do 5248. Taki wykaz rzecz jasna jest stale aktualizowany. Dla takich terenów są inne procedury. Wszystko zatem przebiega zgodnie z prawem. Polskim prawem.
Pisanie : " ale jeżeli ta niezwykle szlachetna inicjatywa ma wykreować na obszarze Nekli kolejny eksterytorialny obszar wyjęty spod polskiego prawa to ja dziękuję za taką szlachetność"
jest wysoce nieuprawnione. Wprowadza "zamęt" i dezinformację.
Wyjaśnienia w sprawie terenów zamkniętych każdemu zainteresowanemu mogą udzielić urzędnicy starostwa oraz gminni w Nekli. Najszybciej i najlepiej jednak samemu przeczytać przepisy. Polskie prawo jest ogólnie dostępne. Polecam.
09:25, 02.05.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Eliasz TokłowiczEliasz Tokłowicz

2 0

Świetna inicjatywa, moja babcia gdy jeszcze żyła opowiadała mi zdawkowo o tym obozie, więc chętnie przeczytam publikacje gdy zostanie już wydana. 14:23, 14.05.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

pytankopytanko

0 0

Kiedy odbyły się uroczystości? 10:45, 06.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%