Trwa zacieranie śladów związanych ze sprawą wylewania nieoczyszczonych ścieków z oczyszczalni w Miłosławiu do rzeki Miłosławki.
Przypomnijmy, że tzw. śmierdząca afera wyszła na jaw pod koniec czerwca. Radny Dawid Strzelczyk (Razem dla gminy Miłosław) zarzucił kierownictwu oczyszczalni między innymi to, że niesprasowany osad składowany jest w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Rajca wskazywał również, że w zaroślach obok kontenera na odpady znajdują się substancje niewiadomego pochodzenia.
W ubiegłym tygodniu przy ul. Mostowej odbyło się wielkie sprzątanie. Miało się ono odbyć krótko po tym jak przewodniczący rady Hubert Gruszczyński zapowiedział, że o „śmierdzącej aferze” zawiadomi wrzesińską prokuraturę. Ostatecznie zrobił to 13 lipca. Jak było „przed”, a jak jest „po” można zobaczyć na poniższych zdjęciach.
0 0
No to teraz nasza policja i prokuratura juz niczego sie nie dopatrzy... moga spokojnie dalej lapac "piratow drogowych"...