Nikt go nie widział, choć jego znakiem rozpoznawczym jest oko. Tajemniczy grafficiarz grasuje po Wrześni doprowadzając mieszkańców do białej gorączki.
Miejsce akcji to Osiedla Tysiąclecia – dokładnie rejony Słowackiego, blaszaki, bloki przy Chrobrego. Sceneria zmienia się zależnie od pory dnia. W dzień to sielska okolica pełna ludzi – spacerujące matki z dziećmi, emeryci robiący zakupy na pobliskim zieleniaku. Po zmroku, kiedy spokojni ludzie idą spać dzieją się tu rzeczy dziwne. Ktoś grasuje z „kenami” zostawiając ślady na murach – płotach, garażach, a także świeżo pomalowanych elewacjach. Rano mieszkańcy budzą się i mogą tyko soczyście zakląć na widok kolejnych malowideł na ścianie, która właśnie została odnowiona ze wspólnych pieniędzy W nocy nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał.
Wystarczy przechadzka po osiedlu, żeby zauważyć, że większość graffiti to dzieło jednego autora. Zdradza go styl i ulubiony motyw oka. W wielu miejscach pojawia się też tag czyli podpis „Ave”. Kto maluje oko? Kim jest obdarzony chuligańską fantazją „Ave”? Pytamy ludzi, którzy kiedyś byli związani z graffiti. – To ktoś młody. Nie znam. Może kiedyś słyszałem, ale nie pamiętam o kogo dokładnie chodziło. Zresztą logiczne, że nie chciałby się ujawniać – słyszymy.
Jak na wybryki grafficiarza reagują mieszkańcy pomalowanego osiedla? Postawy są dwie: rezygnacja albo oburzenie. Około dwa tygodnie temu do naszej redakcji dotarł list napisany przez czterech mieszkańców Wrześni (podpisy nieczytelne). Autorzy stwierdzają, że do przelania swoich myśli na papier skłoniła ich notka na temat graffiti w „Wiadomościach Wrzesińskich”, w której ich zdaniem zbyt łagodnie potraktowaliśmy problem. Piszą, że mają żal do służb mundurowych – za opieszałość i brak zdecydowanych działań. Spółdzielni mieszkaniowej zarzucają, że przez brak konsekwencji i cierpliwości przykłada rękę do działalności „bezmózgowców”, jak nazywają grafficiarzy. Postulują założenie kamer na osiedlu i pomalowanie elewacji specjalną farbą.
Urszula Nadolna i Bogdan Dobrychłop, czyli zarząd Wrzesińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej odpowiadają na zarzuty mieszkańców konkretnie. Farba z powłoką antygraffiti pociąga za sobą dodatkowe koszty. Jej właściwości pomagają zmyć malunki, ale po każdym takim zabiegu elewacja wymaga odnowienia, a to wiąże się z kosztami, które leżałyby po stronie mieszkańców. Monitoring jest ich zdaniem skutecznym rozwiązaniem. Tyle, że pomysł założenia kamer „wałkowany” był już kilka razy. Do realizacji nie doszło, bo mieszkańcy nie zgodzili się na pokrycie kosztów z funduszu remontowego.
W monitoringu szansę widzą także policjanci i strażnicy miejscu. – Wielokrotnie na spotkaniach z przedstawicielami spółdzielni mieszkaniowej sygnalizowano potrzebę konieczności instalacji monitoringu wizyjnego. W znacznym stopniu ułatwiłoby to identyfikację ewentualnych sprawców oraz oddziaływało również prewencyjnie – mówi Adam Wojciński, rzecznik policji, który zaznacza, że teren Osiedla Tysiąclecia jest patrolowany przez policjantów na wszystkich zmianach.
...pomysł założenia kamer „wałkowany” był już kilka razy. Do realizacji nie doszło, bo mieszkańcy nie zgodzili się na pokrycie kosztów z funduszu remontowego.
Przedstawiciele spółdzielni i służb apelują także o czujność i zgłaszanie aktów wandalizmu. – Zwracamy się do naszych mieszkańców, by powiadamiali strażników miejskich o osobach, które ich zdaniem zachowują się podejrzanie i mogą być sprawcami niszczenia mienia. Numer alarmowy 986 jest bezpłatny – zachęca Anna Hedrych-Stanisławska ze straży miejskiej.
Wielu mieszkańców uważa jednak, że żadne metody walki z grafficiarzami nie są skuteczne.
Jeden z barów w centrum miasta. Oko pojawiło się na świeżo odmalowanej ścianie w nocy kilka miesięcy temu. Właściciel o swoim spotkaniu z grafficiarze opowiada tak: – Nagrał mi się na kamerze. Raczej młody chłopak, z zasłoniętą twarzą, w czarnej bluzie z kapturem. Nie do rozpoznania. Nigdzie tego nawet nie zgłaszałem. Trzeba będzie odmalować i tyle – wzdycha.
Może sposobem jest oddanie autorom graffiti kilku szarych murów? Jeżeli macie pomysły piszcie na [email protected].
0 0
Sprawa nie jest całkowicie beznadziejna. Jeżeli ktoś z tych malarzy nosił ze sobą telefon, to z pewnością można wyśledzić logowania telefonu do stacji bazowych w godzinach nocnych. Są od tego aplikacje, które pozwolą wyśledzić wandala. A rejestracja kart sim jest obecnie obowiązkowa. Nie wierzę, że dzieciak nie popełnił żadnego błędu. Pytanie czy policji się chce w tym grzebać, czy wolą machnąć na ręką? Z drugiej strony, nie wierzę, że w jakiś sposób ktoś się tym "dziełem" nie chce pochwalić na przykład na fb. Szukałbym też w necie.
0 0
Dobry pomysł, panowie policjanci, czytajcie komentarze!
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu wrzesnia.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz