Druga porażka Krispolu na starcie rozgrywek

W środowy wieczór wrześnianie odrabiali zaległości z pierwszej kolejki. Pomarańczowi przegrali z Norwidem Częstochowa 1:3.

Według bukmacherów faworytem spotkania byli goście, którzy mieli na koncie już cztery punkty. Wrzesińscy kibice wierzyli jednak w wygraną. Bardziej opierali się na podpowiedzi serca, niż na statystykach. Co prawda z 16 dotychczasowych meczów dziewięć padło łupem naszych siatkarzy, ale z ostatnich czterech wygraliśmy tylko jeden.

Pierwszy set zaskoczył obserwatorów. Pomarańczowi - w odróżnieniu od rywali - nie popełniali prostych błędów i szybko wyszli na czteropunktowe prowadzenie (8:4). Rosło on w trakcie partii (18:10) i pierwszy set padł łatwym łupem naszych siatkarzy.

Druga odsłona też zaczęła się całkiem dobrze. Krispol prowadził 8:6 i 13:10, ale powoli coś zaczęło się psuć w grze wrześnian. Po zagrywce Damiana Koguta goście objęli trzypunktowe prowadzenie (21:18), które dowieźli do końca partii.

Trzeci set od początku przebiegał pod dyktando rywali. Czwarty był już wyrównany. Postawieni pod ścianą wrześnianie walczyli o każdą piłkę, kilkukrotnie wychodzili na prowadzenie, ale w samej końcówce, przy wyniku 21:21, stracili cztery kolejne piłki, seta i mecz.

Porażki bolą, ale nie mniej frekwencja na trybunach. W momencie rozpoczynania środowego pojedynku naliczyliśmy 77 kibiców. W trakcie pierwszego seta doszło trochę osób, ale i tak ubywająca liczba fanów, to poważny problem dla wrzesińskiego klubu.

I liga, Krispol Września – Norwid Częstochowa 1:3 (-18, 20, 21, 21)

Krispol: Lipiński (3 pkt), Tupta (15), Polczyk (8), Cichosz-Dzyga (10), Laskowski (6), Kaciczak (10), Zieliński (L) oraz Olszewski (7), Buczek, Ziółkowski