Most w Psarach Polskich otwarty. Są kontrowersje w sprawie remontu

Długo wyczekiwana gminna inwestycja, czyli remont mostu w Psarach Polskich dobiegła końca. W pierwszych dniach po oddaniu obiektu do użytku pojawiły się jednak kontrowersje. 

Most łączy dwa brzegi zalewu Lipówka. Jest uczęszczany przez spacerowiczów, rolkarzy i rowerzystów poruszających się rekreacyjną ścieżką wzdłuż jeziora. Do tej pory brakowało na nim chodnika przez co przeprawa nie należała do bezpiecznych.

W ramach inwestycji związanej z rozbudową ścieżek nad zalewem, na którą gmina uzyskała unijną dotację, wzmocniono konstrukcję mostu i wybudowano na nim pas dla pieszych i rowerów. W ten sposób ścieżka wokół zalewu został domknięta.

Chodnik bez wątpienia przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa nie tylko spacerowiczów, ale też mieszkańców okolicznych miejscowości. Wystarczy wspomnieć, że można nim dotrzeć do szkoły w Nowym Folwarku.

Okazuje się, że nie wszyscy są w pełni zadowoleni z efektu prac. Pojawiły się już pierwsze głosy niezadowolenia ze strony kierowców, który twierdzą, że kosztem chodnika zwężono jezdnię i teraz dwa auta mają problem z minięciem się. Problem pojawia się też gdy przez most przejeżdżają maszyny rolnicze. 

Na dowód radny gminny Bogumił Kwiatkowski zamieścił na Facebooku zdjęcie, na którym widać ciągnik zajmujący prawie całą szerokość mostu.

Na zdjęciach nie widać osobówki nadjeżdżającej od strony Przyborek i próby jej skrętu w prawo na most. Kierowca wykonał manewr cofania, przepuścił pojazd na zdjęciach i dopiero kierował się na most. Nie chce już komentować, powiem tak : mnóstwo pieniędzy, a jednak co do poprawy bezpieczeństwa jest mało optymistycznie. Miało być super - JEST JAK ZAWSZE - pisze radny. 

Krytyczne opinie pojawiły się także na facebookowym profilu gminy. Niektórzy internauci sugerują, że most powinien zostać poszerzony, bo obecna szerokość jezdni może stać się przyczyną wypadków.

To jest połowa mostu! Druga taka sama musi iść równolegle obok! Cofamy się w rozwoju! No chyba że to ma jakiś cel? - stwierdza jeden z komentujących.

Gdy jedni krytykują, inni chwalą wskazując na znaczący wzrost bezpieczeństwa najmniej chronionych uczestników ruchu, czyli pieszych. Wśród licznych opinii zamieszczonych na profilu gminy znajdziemy też takie, których autorzy są zdania, że na moście mogą bez przeszkód wyminąć się dwa auta. Warunkiem jest zdrowy rozsądek i przepisowa jazda.

Według mnie szerokość jezdni jest optymalna. Przy dozwolonej prędkości można minąć się bez obaw. A jak komuś za wąsko, to niech jedzie WOLNIEJ. No chyba, że jeżdżenie po wsi bez pisków opon i dawania po hamplach, to dla kogoś uwstecznianie się. Jest bezpieczniej (m.in. dla dzieci, które chodzą tędy do szkoły) i to najważniejsze. Pieprzenie o wąskościach to zwykłe czepialstwo - stwierdza pani Marzena.

Wszystkim malkontentom przypominam, że remont mostu jest zupełnie innym przedsięwzięciem finansowym niż jego przebudowa, która przede wszystkim wymaga projektu i wszystkich uzgodnień, co by kosztowało więcej niż obecny remont. Jeśli ktoś nie potrafi się tam wyminąć samochodem osobowym, to polecam plac manewrowy i ćwiczenia  a pojawiające się tam bezprawnie ciężarówki proszę zgłaszać na policję. Jako codzienny "spacerowicz" na tym mostku przy okazji proszę kierowców o przepuszczanie pieszych na pobliskich pasach - to, że garb jest "do kitu" (za niski) nie oznacza, że nie potrzeba pieszych przepuszczać. I może jednak stosować się do istniejącego tam ograniczenia do 30 km/h. A tak w ogóle  to obecne rozwiązanie diametralnie poprawiło bezpieczeństwo pieszych, rowerzystów, rolkarzy, biegaczy i wszelkiej maści wariatów kręcących kółka naokoło jeziora  i z tego trzeba się cieszyć - podsumowuje pan Adam.

Fot. nagłówkowe: Facebook/ Września Miasto w Centrum Zainteresowania

Fot. w tekście: Facebook/ Bogumił Kwiatkowski