Echa afery z dotacjami dla gwiazd. Zorganizowany hejt na wrzesińskiego DJ-a

Tomasz Rychlik, DJ z Wrześni, stał się ofiarą internetowej nagonki. Wszystko przez informację o rzekomej ministerialnej dotacji w wysokości 400 tys. zł.

Pan Tomasz prowadzi jednoosobową firmę Only Music. Jest DJ-em na imprezach. Zajmuje się też nagłośnieniem i oświetleniem wystaw, koncertów i targów. Na co dzień korzysta z mediów społecznościowych, ale dopiero kilka dni temu zdał sobie sprawę, jak wiele złego mogą narobić.

Wszystko zaczęło się w sobotę, gdy Ministerstwo Kultury ogłosiło beneficjentów Funduszu Wsparcia Kultury. Lista wzbudziła ogromne kontrowersje i falę negatywnych komentarzy. Wiele osób oburzył fakt, że duże pieniądze przyznano m.in. muzykom disco polo. Internauci zaczęli analizować listę i sprawdzać, kto otrzyma najwięcej pieniędzy. Niektórzy nieco się zagalopowali.

– W mojej skrzynce na Facebooku zaczęły się pojawiać dziwne wiadomości. Na początku ich nie otwierałem, tylko rzuciłem okiem na nadawcę. Wydawał mi się podejrzany, typowy profil założony na fałszywe dane. Myślałem, że to spam – mówi Tomasz Rychlik.

Skrzynka cały czas zapełniała się nowymi wiadomościami. W niedzielę pan Tomasz sprawdził jedną z nich. Zawierała link do Twittera. Przecierając oczy ze zdumienia, wrześnianin przeczytał o sobie.

Cały dzień piszecie tutaj o milionerach z disco polo. A tu jeden zaradny DJ/wodzirej weselny Tomasz Rychlik urwał 400 tys. z kasy MDKiN – pisał internauta. Do linka dołączono zrzut ekranu z wycinkiem listy beneficjentów rządowego programu. Widniała tam nazwa Only Music. To wystarczyło.

Choć pewne fakty wskazywały od początku, że chodzi o całkiem inną firmę, łatka została przypięta. Użytkownicy Twittera zaczęli udostępniać nazwisko pana Tomasza i adres jego strony internetowej, okraszone kąśliwymi komentarzami.

Do wodzireja nie mam pretensji. Chłop umiał sobie poradzić. [...] Znajomy wodzirej @Szumowski Łukasz, czy o co chodzi? – czytamy w tych „grzeczniejszych”.

Pan Tomasz był w szoku. – Zacząłem czytać wiadomości z prywatnej skrzynki. Ktoś pisał: „Będę cię obserwował”. Ktoś inny, że wysłał już mejla do ministerstwa na mój temat i będzie sprawdzał, jak wydałem pieniądze – opowiada.

Cała sytuacja okazała się nieporozumieniem, które wymknęło się spod kontroli. – Nie dostałem żadnych pieniędzy. Nie składałem nawet wniosku o dotację, bo jak większość osób z branży po prostu o nim nie wiedziałem – tłumaczy DJ.

Przyczyną afery było podobieństwo nazwy z firmą, która pojawiła się na liście ministerstwa. Chodzi o Only Music 24h, której faktycznie przyznano 400 tys. zł. W dokumencie jest adnotacja, że to spółka z ograniczoną odpowiedzialnością.

– Wystarczyło tylko sprawdzić pełną nawę i rodzaj działalności, żeby uniknąć tej pomyłki. Nazwa mojej firmy brzmi: Only Music Tomasz Rychlik. Poza tym moja firma nie jest spółką. Prowadzę jednoosobową działalność gospodarczą – tłumaczy wrześnianin.

Pan Tomasz napisał wyjaśnienie na facebookowym profilu swojej firmy. Znajomi radzili mu, żeby pociągnął do odpowiedzialności internatów, którzy rozpowszechniali fałszywą wiadomość.

– Na razie o tym nie myślę. Nie zależy mi na tym, żeby toczyć jakieś boje i obarczać kogoś odszkodowaniami. Chcę przede wszystkim wyjaśnić tę sytuację – mówi.

Trudno ustalić winowajców. W mediach społecznościowych wiele kont jest zakładanych na fałszywe dane. Od prywatnych użytkowników Twittera wiadomość podchwyciły profile polityczno-społeczne o krajowym zasięgu. Skontaktowaliśmy się z jednym z nich. Administrator po zapoznaniu się z historią wrześnianina przeprosił i opublikował sprostowanie.

– Za bardzo zaufałem informacjom od czytelników, którzy podsyłali mi informacje. Do tej pory się sprawdzały. Nie pozostaje mi nic innego, jak przeprosić pana Tomasza – napisał w odpowiedzi na nasze zgłoszenie.

Joanna Lewandowska