Wiosną dziewczyny rywalizowały o medale krajowego czempionatu w lacrosse olimpijskim, jesień zarezerwowana jest dla rozgrywek tej dyscypliny w formule „field”, w której na boisku przebywa więcej zawodniczek.
Liga ruszyła na boisku TKKF Winogrady. Pod Cytadelą rozegrano pierwszy turniej, w którym wzięły udział trzy zespoły. Obok wrześnianek o punkty rywalizowały gospodynie z Hussars Ladies Poznań i zawodniczki AZS Walkirie Katowice. Następny turniej z udziałem naszych dziewczyn rozegrany zostanie na początku października na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu.
Jeszcze na dwa dni przed zawodami wydawało się, że Lax-Warriros zawita do Poznania w bardzo mocno osłabionym składzie. Kilka zawodniczek, w tym te z wyjściowego składu, miały problemy zdrowotne. Ostatecznie same podjęły ryzyko i zagrały. Jedynie dwie nie mogły wystąpić.
– Wiedzieliśmy, że do pełni formy wiele jeszcze drużynie brakuje. Z przygotowaniami do sezonu ruszyliśmy cztery tygodnie wcześniej, ciężki obóz zakończyliśmy ledwie na dziewięć dni przed turniejem no i te urazy oraz choroby. Były też kłopoty ze znalezieniem sparingpartnerów. Nie udało się zagrać meczu kontrolnego z Panthers Wrocław, toteż do pojedynku z mistrzyniami Polski z Poznania przystępowaliśmy pełni obaw. Nie mieliśmy kiedy przetestować nowe ustawienia – tłumaczy jeden z trenerów Leszek Nowacki.
Pierwsza kwarta meczu potwierdziła te obawy. Wrześnianki miały problemy z grą obronną w nowej w tym roku formule. Doświadczenie dużo starszych i grających w pełnym składzie przeciwniczek wzięło górę. Z biegiem meczu gra się wyrównywała i wynik, choć wysoki (9:18), ujmy Lax-Warriros nie przynosi. W drugiem meczu turnieju faworyzowane Hussars Ladies z Poznania ograły AZS Walkirie Katowice 16:3.
Jednodniowe zawody wieńczył mecz wrześnianek ze Ślązaczkami.Po nerwowym początku licealistki z Witkowskiej przejęły inicjatywę. Prowadząc już 7:3 straciły jednak dwie kolejne bramki i zaczęło się robić gorąco. Ostatnia kwarta była jednak koncertowa w wykonaniu Lax-Warriros. Nastolatki strzeliły akademiczkom pięć kolejnych goli i po zwycięstwie 12:5 mogły dopisać sobie ważne punkty do ligowej tabeli.
– Każda z dziewczyn miała lepsze i gorsze momenty. Świetne zagrania przeplatały takimi, które normalnie nie powinny się zdarzyć. Na tym etapie sezonu i przy problemach zdrowotnych to jednak jeszcze wytłumaczalne. Zdecydowanie lepiej wyglądała gra w ataku, szczególnie tym szybkim, niż w obronie. Cieszy fakt, że praktycznie debiutująca w bramce Dominika Kasprzyk sprostała wyzwaniu – podsumowuje trener Bartosz Darul.
Lax-Warriros: Kasprzyk, Chojnacka, Wieczorek (1 asysta), Kuś, Jaros, Domachowska (7 goli), Walkowiak, Muszyńska, Nowakowska, Pecyna, Kliszkowiak, Dębicka (7goli, 1asysta), Bukowska (3 gole, 1 asysta) , Wysocka (2 gole), Osiewicz (2 gole).
Fot. RaJu
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz