Ósmy mecz i ósma wygrana. Koszykarze MKS-u od zwycięstwa nad Tarnovią rozpoczęli rundę rewanżową III ligi.
W pierwszym pojedynku obu ekip lepsi byli wrześnianie, ale wygrali jedynie dwoma punktami. Z tego też powodu w hali przy Słowackiego spodziewano się zaciętego pojedynku.
W pierwszej połowie takim jednak nie był. Wrześnianie już w inaugurującej kwarcie odsoczyli na dziewięć oczek. W drugiej nadal razili gości z dystansu, a przy tym nie pozwalali na zbyt wiele rywalom pod własnym koszem.
MKS prowadził 61:37 i wydawało się, że kibice będą świadkami solidnego lania. Nic takiego jednak nie nastąpiło, a fani mieli odrobinę emocji, bo goście zaczęli się niebezpiecznie zbliżać. Głównie za sprawą ustawienia w obronie aktywnej strefy. Nagle podopiecznym trenera Zbigniewa Rakowskiego rzut przestał „siedzieć”, a „wjazdy” pod kosz skończyły się kilkoma czapami z rąk Beniamina Ngarambe. Czarnoskóry koszykarz zbierał też mnóstwo piłek pod obiema tablicami.
W 35. min rywale zniwelowali straty jedynie do 5 punktów. Chwilę później sprawy w swoje ręce wziął Filip Andrzejewski trafiając trójkę z dziewiątego metra. Tym trafieniem utemperował zapędy Tarnovii. Dwa punkty meczowe zostały we Wrześni.
III liga: MKS Września – Tarnovia Tarnowo Podgórne 90:81 (27:19, 34:18, 18:29, 11:15)
MKS Września: Kozłowski, Konowalski (7), Makowski (15), Dembiński (18), Czernielewski (2), Pecyna, Błachowiak (8), Jasiński (8), Prętkowski (9), Andrzejewski (11), Nowak (12), Kaczmarzewski
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz