Zamknij

Krispol na kolejce górskiej. Po wzlocie zjazd

19:24, 14.01.2023 . Aktualizacja: 19:25, 14.01.2023
Skomentuj

W sobotni wieczór siatkarze Krispolu chcieli udowodnić, że wygrana w Częstochowie nie była dziełem przypadku. Chrobry Głogów nie chciał im w tym pomóc.

Pomarańczowi na poziomie I ligi mierzyli się z głogowianami już pięciokrotnie. Pierwszy trzy mecze wygrali wrześnianie, ale już w dwóch ostatnich lepsi okazali się siatkarze Chrobrego. Za naszymi przeciwnikami przemawiało też aktualne miejsce w tabeli. Rywale zajmowali 9 lokatę i zdobyli dwukrotnie więcej punktów. Szanę na wygraną upatrywaliśmy w zwyżce formy, jaką notowali podopieczni trenera Mariana Kardasa. Ogranie tydzień wcześniej lidera i to w jego hali miało być tego najlepszym dowodem.

Wrześnianie dobrze weszli w mecz. Po kontrze kończonej przez Ernesta Kaciczaka prowadzili 7:4. Rywale dopadli pomarańczowych w połowie seta (13:13). Szybko jednak nasi siatkarze odzyskali dwupunktowe prowadzenie. Gdy blok założył Maciej Tupta i Krispol objął prowadzenie 21:17, wydawało się, że pierwsza partia spokojnie padnie łupem zawodników trenera Mariana Kardasa. Końcówka była jednak nerwowa. Nasz szkoleniowiec musiał ratować wynik dwoma czasami. Na niewiele to się zdało. Po błędzie przyjęcia Kaciczaka, głogowianie dopisali sobie pierwszego seta.

W drugim pomarańczowi zdobyli cztery pierwsze piłki, by zaraz oddać rywalom... siedem kolejnych! W połowie partii nasi siatkarze przegrywali 8:12 i trener Kardas poprosił o drugi już czas. Goście nie wypuścili z rąk prowadzenie i choć z małymi problemami, to wygrali drugą odsłonę.

Przed meczem kibicom marzył się komplet punktów, ale jeden w tym momencie już został stracony. Miny fanów były markotne.

W trzeciej partii na placu pojawił się Mateusz Rudnicki. Zmienił na środku Patryka Cichosza-Dzygę, który choć miał na koncie dwa bloki, to jednak nie mógł skończyć ataków. Set rozpoczął się w najgorszy możliwy sposób. Pomarańczowi na samym starcie przegrywali już 1:5 i musieli gonić wynik. Najważniejsze, że skutecznie. Po ataku Tomasza Polczyka na kontrze wrześnianie wyrównali na 6:6. W połowie partii Krispol prowadził 12:9 i nastroje na trybunach były już zgoła inne. Nasi siatkarze, głównie za sprawą Polczyka i Rudnickiego, powiększali tylko przewagę i zdobyli kontaktową partię.

W odróżnieniu od poprzednich początek czwartej odsłony toczył według schematu „piłka za piłkę”. To głogowianie jako pierwsi wyszli na dwupunktowe prowadzenie przy 14:12. Trener Kardas od razu zareagował przerwą na żądanie. Gdy Buczek popełnił błąd w ataku, zrobiło się 15:18. Zrobiło się też niewesoło. Drugi czas też niczego nie wniósł. Rywale kontrolowali wydarzenia na boisku, wygrali czwartego seta i tym samym zabrali do Głogowa komplet punktów.

Krispol Września – Chrobry Głogów 1:3 (24:26, 23:25, 25:19, 19:25)

Krispol: Lipiński, Tupta (8 pkt), Kaciczak (3), Buczek (17), Laskowski (12), Cichosz-Dzyga (2), Zieliński (libero) oraz Olszewski, Ziółkowski, Ratajewski (1), Rudnicki (4), Polczyk (13)

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

sitosito

2 2

Cudów nie było,poziom krispolu taki jak w pierwszm secie z Norwidem w Czestochowie.Coś cieńko z Kadrą sponsorów. 10:30, 15.01.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

sekwojasekwoja

2 2

Gdyby nie wygrana z Norwidem i te trzy punkty, to już dzisiaj można byłoby grać marsz żałobny. Tak to jeszcze jakaś nadzieja jest 14:26, 15.01.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%