Siatkarze Krispolu w środowy wieczór przegrali wyjazdowy pojedynek z AZS AGH 1:3. A początek był taki piękny.
Kolejka w środku tygodnia kończyła pierwszą rundę rozgrywek I ligi. Rozpoczynając spotkanie w Krakowie z miejscowym AZS AGH pomarańczowi wiedzieli już, że BAS Białystok wygrał za pełną pulę swoje spotkanie. To do tego zespołu, ostatniego w bezpiecznej strefie, mierzą się nasi siatkarze. Podopieczni trenera Kardasa chcieli także wygrać, by strata do rywala na półmetku ligi była jeszcze akceptowalna.
Pierwszy set, 300. Piotra Lipińskiego w barwach Krispolu, długo był wyrównany, a żaden zespół nie był w stanie wypracować sobie większej niż dwupunktowej przewagi. Pierwsi tej sztuki dokonali wrześnianie przy stanie 20:17 i po kontrze kończonej przez Mateusza Rudnickiego. Za sprawą bloku Oskara Laskowskiego dostaliśmy piłkę setową, a po chwili i po zepsutej zagrywce rywali, pierwsza część planu została zrealizowana.
W drugiej odsłonie ostatni remis był przy wyniku 5:5. Później inicjatywę w swoje ręce zaczęli brać akademicy. W połowie seta mieli cztery oczka przewagi po bloku na Jakubie Buczku. Co prawda wrześnianom udało się dwa razy zmniejszyć straty do jednej piłki (17:18 i 22:23), jednak gospodarze nie pozwolili sobie wyrwać seta.
Trzecia partia rozpoczęła się od kilkupunktowej przewagi krakowian. Wrześnianie wyrównali na 11:11, ale zaraz stracili cztery kolejne piłki. Słabo przyjmującego Bartosza Zielińskiego zmienił Patryk Ligocki. Z powodzeniem. Do kwadraty powędrował też Tupta zmieniony przez Kacpra Ratajewskiego. Przechodząc do końcówki nasi siatkarze przygrywali tylko 18:19. Blok Ernesta Kaciczaka doprowadził do remisu 20:20, a gdy rywale wyrzucili atakiem piłkę w aut, pierwszy raz w tym secie wyszliśmy na prowadzenie. Pierwsi piłkę setową otrzymali jednak rywale i nie zmarnowali okazji.
Czwarty set okazał się ostatnim. Akademicy szybko zdobyli trzypunktową przewagę. Gdy na tablicy pojawił się wynik 16:10, można było zakładać, że mecz nie potrwa już długo. Mecz zakończył ze środka Łukasz Rymarski, były siatkarz pomarańczowych. Dokładnie obsłużył go Marcin Krawiecki, także eks-krispolowiec. To takie memento.
Pojedynek Krispolu z AZS AGH był 26. w historii meczów obu zespołów na poziomie I ligi. Z żadnym zespołem wrześnianie tyle się nie nagrali. Na pewno dojdzie i do 27. meczu. Pytanie brzmi: czy będzie tych meczów więcej? Strata do bezpiecznego miejsca w tabeli urosła aż do pięciu punktów. I to jest najsmutniejsze.
AZS AGH Kraków – Krispol Września 3:1 (21:25, 25:22, 25:23, 25:19)
Krispol: Lipiński (1 pkt), Tupta (9), Buczek (17), Rudnicki (6), Kaciczak (10), Laskowski (6), Zieliński (libero) oraz Ziółkowski (0), Ligocki (libero), Ratajewski (2).
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz