Turczanki wygrały w Miłosławiu. W tajbreku dziewczynom Orlika zabrakło sił.

Siatkarki Orlika zdobyły w sobotę jeden punkt na rywalkach z Turka. Poległy po dziwnej walce.

W ostatnim meczu rundy zasadniczej III ligi miłosławianki zmierzyły się z wyżej notowanym Volley Turek. W sobotę we własnej hali były jednak blisko pokonania przeciwniczek. Mecz nie miał już żadnego znaczenia dla układu tabeli grupy II. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem było wiadomo, że podopieczne trenera Romana Chojnackiego zajmą szóste miejsce, a dziewczyny z Turku piąte.

Mecz, choć ostatecznie zakończył się tajbrekiem, nie trzymał w napięciu. Każda z pięciu partii była wyraźnie wygrywana przez jedną z drużyn. Orlik prowadził 2:1, a w tajbreku długo utrzymywał kontakt. Od stanu 7:8 coś się jednak rozsypało.

- Zabrakło dziewczynom sił. Mamy mało doświadczony zespół. W odróżnieniu od tego z poprzedniego sezonu brakuje nam czterech podstawowych zawodniczek. To duże osłabienie. Musimy eksperymentować w ustawieniach. W sobotę zagraliśmy jeden z lepszych, jeżeli nie najlepszy mecz w tegorocznym sezonie. Brakowało jednak wykończenia – stwierdza miłosławski szkoleniowiec.

Orlika Miłosław – Volley Turek 2:3 (25:14, 19:25, 25:22, 15:25, 7:15)

Więcej o sytuacji Orlika można będzie przeczytać w piątkowym (12 lutego) wydaniu "WW".