Zamknij

Na Kosynierów wracają stare demony

20:59, 03.09.2022 . Aktualizacja: 20:59, 03.09.2022
Skomentuj

To nie miało prawa się zdarzyć. Nie tego dnia. Nie w czasie klubowego pikniku. Victoria poległa w boju z Nielbą aż 0:5.

Zamiast klubowego święta był stypa. Owszem dzieci bawiły się dobrze pewnie nieświadome klęski piłkarzy, ale starsi, dla których wynik ma niebagatelne znaczenie, mieli spuszczone nosy na kwintę.

Zaczęło się źle. Już w 18. min goście za sprawą Patryka Leśniewskiego, człowieka, którego we Wrześni obawiano się najbardziej, wyszli na prowadzenie. Zamiast wyrównania fani Victorii doczekali się drugiego ciosu i to jeszcze przed przerwą. Gol do szatni to nic przyjemnego.

Podopieczni Pawła Lisieckiego także po zmianie stron próbowali łapać kontakt, ale nawet stuprocentowe sytuacje okazywały się za trudne. Fani żyli nadzieją aż do 70. min. Wówczas to Nielba za sprawą Marcina Kowalczyka zdobyła trzeciego gola i zamknęła mecz. Dwie kolejne bramki i to w przeciągu siedmiu minut były już tylko egzekucją na rozbitej Victorii. Powróciły demony z poprzedniego sezonu, kiedy to wrześnianie nie raz przegrywali wysoko, bardzo wysoko. 0:5 przed własną publicznością splendoru nie dodają.

Nasi piłkarze mogli jeszcze zdobyć honorową bramkę, ale rzutu karnego nie wykorzystał Igor Witczak. Jedenastki nie strzelał imponujący ostatnio skutecznością w tym elemencie Jakub Groszkowski. Powód mógł być tylko jeden – kapitana zabrakło w sobotnie popołudnie na boisku przy Kosynierów.

Victoria przegrała spotkanie z zespołem dużo lepszym. Lepszym tego dnia, bo wyniki poprzednich meczów wcale nie stawiały gości w roli faworyta. Rywale mieli dwa punkty straty przed sobotą. Teraz wrześnian zostawili już za sobą na ósmym miejscu w ligowej tabeli.

IV liga: Victoria Września – Nielba Wągrowiec 0:5 (0:2)

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

DexDex

3 0

Ja po pierwszych meczach słyszałem zachwyty na temat Pawła i drużyny. Wtedy ktoś na wale powiedział, zobaczymy jak przyjdzie pierwszy kryzys , wtedy poznany trenera i ducha zespołu.
Co widzę ja: z ławki żadnego krzyku, żadnej motywacji. To trener powinien jako pierwszy pokazać ,, do boju” . Trener powinien wywierać presję na sędziach, przeciwniku- tego nie ma.Taki grzeczny chłopak, a to musi być trochę ,, skurczybyk” Na boisku: zespół grzecznych chłopców, nie ma postawy jeden za wszystkich wszyscy za jednego, nie ma krzyków, motywacji, cwaniactwa. Przy 0-2 , około 55 minuty 6 z Wągrowca wchodzi kopem karate , faul na żółta kartkę, a w konsekwencji czerwona. Podbiega sędzia, sięga do kieszeni, patrzy a od nas nikt nie podbiega, nie podpowiada, nie pomaga sędziemu podjąć decyzji. Wiec sędzia schował ręka, zaraz było 0-3…… Brak cwaniactwa, waleczności. Nie potrafimy Paweł wyjść z presingu w ogóle, nasi boczni środkowi obrońcy strasznie wolni i mało zwrotni, wczoraj tylko witczak próbował tchnąć drużynę. Tobiasz w bramce tez bez rewelacji. Może czas na perzynskiego i nabieranie doświadczenia , skoro i tak gramy o lokaty 6-9 ! 12:07, 04.09.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

doktordoktor

1 0

teraz zaczynaja się schody…..a środkowi obrońcy do wymiany ale chyba są nie do ruszenia z tego co się dowiedziałem …… 20:13, 04.09.2022


reo
0%