Zamknij

Koronakryzys jeszcze bardziej zadłużył seniorów

14:40, 24.09.2021 D.I Aktualizacja: 14:41, 24.09.2021
Skomentuj
W której grupie wiekowej w ciągu ostatnich 15 miesięcy przybyło najwięcej nierzetelnych dłużników, i która generacja może poszczycić się niechlubnym rekordem – największym wzrostem kwoty zaległości? Niestety, w obu przypadkach chodzi o seniorów, którzy mieli być odporni na finansowe skutki korona-kryzysu. Tymczasem ich przeterminowany dług wynosi już 10 mld zł. Z Pocieszający jest fakt, że zdecydowana większość osób, które ukończyły 65. rok życia ma do oddania nie więcej niż 5 tys. zł, chociaż to i tak kilkukrotnie więcej niż wynosi najniższa emerytura. Z drugiej strony, pandemia oszczędziła dochody seniorów, czyli otrzymywane emerytury renty. Skąd więc wzięły się długi starszej generacji Polaków? Jak ta grupa ocenia swój dobrobyt finansowy?

Portret polskiego seniora-dłużnika

Mimo że w stosunku do poprzednich analiz przeprowadzonych przez Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor liczba nierzetelnych dłużników wzrosła „tylko” o ponad 8 tys. i wynosi obecnie 384,5 tys. osób, to jednak jest to największy skok spośród wszystkich analizowanych grup wiekowych. Z podobną sytuacją mamy do czynienia w przypadku wzrostu łącznej kwoty należności. Ten rekord także należy do starszych generacji naszego społeczeństwa – zaległości emerytów wzrosły od 0,85 mld zł do 10,2 mld zł. Można dyskutować, czy jest to znacząca i alarmująca zmiana, ale dla porównania, przeterminowane zobowiązania wszystkich Polaków w tym samym okresie zmniejszyły się prawie o 1,2 mld zł i ogólna liczba dłużników zmalała o przeszło 92 tys. osób.

Seniorzy w naszym kraju są dość zróżnicowaną grupą i daje się to również zaobserwować, jeżeli chodzi o kwestię posiadania długu. Najwięcej do oddania mają osoby między 65 a 70. rokiem życia – nieco ponad 5,9 mld zł. Zadłużenie seniorów spada wraz z ich wiekiem. Osoby, które przekroczyły 80 lat, łącznie są winne 0,63 mld zł.

– Chociaż większość zadłużonych ma do oddania w granicach kilku tysięcy złotych, co może wydawać się stosunkowo małym długiem, to jednak problem leży gdzie indziej. Dłużnicy-seniorzy reprezentowani są głównie przez emerytów, co oznacza, że są to osoby, które etap pracy zawodowej mają już za sobą. Zazwyczaj więc nie mają szansy, by dorobić, zyskać dodatkowe fundusze i móc szybko pozbyć się zaległości. Żyją z zadłużeniem, które nierzadko jest dziedziczone przez najbliższych. Oczywiście, część seniorów jest świadoma swoich problemów i stara się na raty spłacać zaległy dług, w który wpadła nie do końca z własnej „woli” (np. konieczność zaciągnięcia kredytu na potrzebną operację, remont, którego spłata przerosła możliwości kredytobiorcy). Taka spłata jest sporym wyzwaniem dla domowego budżetu. Jednak „prawdziwe” problemy pojawiają się wtedy, gdy trzeba przerwać spłacanie zaległości, bo okazuje się, że pieniądze pilnie są potrzebne na leczenie czy jakiś inny ważniejszy cel. Wtedy senior jest zmuszony podejmować niełatwe decyzje – komentuje Magdalena Bernatowicz, ekspert Intrum.

Nie tylko pandemia. Skąd się biorą długi seniorów?

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Intrum, pandemia Covid-19 zmniejszyła dochody 45 proc. konsumentów w naszym kraju. Teoretycznie problem ten w najmniejszym stopniu powinien dotknąć seniorów. Osoby po 65. roku życia w znacznym stopniu utrzymują się z emerytur czy rent, a przecież te świadczenia nie zostały zagrożone przez kryzys. Zupełnie inaczej jest w przypadku pensji konsumentów czynnych zawodowo. Co więcej, pandemia pogorszyła dobrobyt finansowy 6 na 10 osób (62 proc.) w naszym kraju. „Tylko” 50 proc. seniorów podpisuje się pod tym stwierdzeniem i jest to najmniejszy odsetek, biorąc pod uwagę wszystkie grupy wiekowe zbadane przez Intrum7. Skąd więc ten wzrost niespłacanych zaległości, który odnotowano wśród starszej generacji Polaków?

– Jeżeli pandemia wpłynęła na polskich seniorów, to pośrednio. Chociaż część z nich otrzymuje skromne emerytury i renty, to jednak faktycznie – te świadczenia nie zostały zagrożone przez pandemię. Stały się więc zastrzykiem finansowym dla dzieci, wnuków, itp., które straciły część dochodów lub w ogóle zatrudnienie w kryzysie. A seniorzy chętnie pomagają swoim rodzinom. Są w stanie świadomie zadłużyć się dla swoich najbliższych. Kiedy sami nie są w stanie terminowo spłacać zaciągniętych zobowiązań, wpadają w problemy finansowe – zauważa Magdalena Bernatowicz, ekspert Intrum.

Seniorzy nie zostali tak mocno dotknięci korona-kryzysem, jak inne, młodsze generacje konsumentów, ale to nie oznacza, że są zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej lub zupełnie nie obawiają się o swoją przyszłość.

Bardziej niż wpływem pandemii Covid-19 na swój budżet martwią się rosnącymi rachunkami. Jak przyznaje 64 proc. konsumentów-seniorów, ta sytuacja wpływa negatywnie na ich samopoczucie. Przeszło 4 na 10 osób (43 proc.) w tej grupie wiekowej otwarcie zaznacza, że po zapłaceniu wszystkich rachunków, rzadko ma na tyle dużo pieniędzy, by wystarczyło do końca miesiąca. Dlatego 1/3 pożycza pieniądze, by pokryć swoje rachunki. To tłumaczy, dlaczego podobna grupa seniorów (29 proc.) przyznaje, że nie ma wystarczającej ilości pieniędzy na godną egzystencję. Odpowiedź na pytanie, dlaczego wśród seniorów przybywa nierzetelnych dłużników staje się więc jasna: – Niemała grupa emerytów w naszym kraju ma niskie dochody i musi żyć skromnie. Każdy „ekstra” wydatek odbija się negatywnie na finansach domowych. Zmusza do zaciągania kolejnych kredytów lub do decydowania o tym, że świadomie część rachunków nie zostanie opłacona na czas, by starczyło środków na ważniejsze potrzeby – dodaje Magdalena Bernatowicz, ekspert Intrum.

Światełko w tunelu

43 proc. seniorów (wiek 65+) pytanych przez Intrum przyznaje, że zainteresowanie „filozofią” sustainability – m.in. podejmowanie świadomych decyzji zakupowych, analizowanie tego, na co wydajemy nasze pieniądze – skłoniło ich do ograniczenia wydatków. Taka postawa może ustrzec seniorów przed popadaniem w jeszcze większe problemy finansowe lub w przypadku części osób w ogóle sprawić, że nie wpadną w długi.

Zrównoważone wydawanie to dobry nawyk, szczególnie w czasach kryzysu i pocieszającym trendem jest fakt, że to coraz częściej domena również starszych osób. Tym bardziej, że potrzeby dzisiejszych seniorów wcale nie są mniejsze niż 30-, 40-latków. Oni także zmagają się z wydatkami, a w stosunku do młodszych generacji, ich budżety są znacznie bardziej ograniczone.

(D.I)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

nienie

3 1

kryzys tylko rząd! 16:06, 24.09.2021

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

KaliKali

Zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.


do Kalido Kali

0 0

od Ciebie? 18:05, 24.09.2021


KaliKali

0 0

do nie- nie ode mnie tylko od Lebery 01:29, 25.09.2021


reo
0%