Zaczarowane miejsca Marka Pichety. Co warto zobaczyć w okolicy?
Wielkopolska pełna jest niezwykłych miejsc. O odkrywaniu okolicy rozmawiamy z Markiem Pichetą, laureatem naszego konkursu związanego z plebiscytem na najfajniejsze miejsca w powiecie.
Pan Marek ma 40 lat. Mieszka we Wrześni z żoną i dwójką dzieci. Jego pasje to podróżowanie i fotografia. Postanowiliśmy wyrónażnić go za pełne uroku zdjęcia krajobrazowe.

WW: Kiedy zaczął pan fotografować?
MAREK PICHETA: Wszystko zaczęło się kiedy pracowałem jako przedstawiciel handlowy i jeździłem dużo po Polsce. Wtedy uświadomiłem sobie jak wiele jest u nas pięknych miejsc. Moim marzeniem był aparat fotograficzny, żeby móc uwieczniać widoki. Na lustrzankę nie było mnie stać, ale w końcu kupiłem cyfrówkę Canona.
Jako przedstawiciel handlowy w różnych firmach pracowałem przez około 15 lat. Później moja sytuacja rodzinna się zmieniła. Żona była w ciąży z drugim dzieckiem, chciałem być bliżej niej, więc znalazłem pracę na miejscu. Teraz zwiedzam z rodziną najbliższą okolicę. Z czasem aparaty staniały i kupiłem w końcu lustrzankę. Zdjęcia publikuję m.in. na facebookowej grupie Niesamowita Wielkopolska.

Co pan najczęściej fotografuje?
Jestem bardziej podróżnikiem niż fotografem. Po prostu lubię uwieczniać miejsca, w których byłem. Interesują mnie krajobrazy i architektura.
Ma pan swoje ulubione „zaczarowane” miejsca?
Cały czas je odkrywam. W tym roku na przykład zwiedziłem na nowo Pyzdry i okolice. Przez ostatnie lata to miasteczko bardzo ładnie wyremontowano. Wiatrak holenderski, dom podcieniowy i bulwary nad Wartą bardzo mi się podobają. Fajnym miejscem są też wydmy w Pietrzykowie i Wrąbczynkowskich Holendrach. Kolejne moje odkrycia to Piaskowa Góra w okolicach Lądku i wieża widokowa w Szachtach koło Lubonia. Wiele nowych atrakcji ma też Poznań. Moje dzieci były zachwycone ścieżką w koronach drzew na Malcie. Polecam też ścieżki na Biedrusku i nad Stawem Browarnym.

A we Wrześni?
Na pewno zalew Lipówka, gdzie są piękne zachody słońca. Mamy ładny rynek, okolice stawu Glinki. Podoba mi się bardzo kolejowa wieża ciśnień. Myślę, że gdyby ktoś w nią zainwestował powstała by tam fajna restauracja. We Wrześni jest więcej takich zaniedbanych budynków. Często przechodzę przez ul. Gnieźnieńską i mijam dwie piękne wille. Jedna przeszła kilka pożarów, druga wygląda na opuszczoną. Szkoda, że nikt ich nie wyremontuje.
Jakie są pana marzenia związane z podróżami?
Chciałby zwiedzić ścianę wschodnią Polski: Lubelszczyznę, Małopolskę, Podlasie, Podkarpacie. Marzę też o podróży na Dolny Śląsk. Byliśmy tam z żoną w podróży poślubnej. Zwiedzaliśmy ten region przez blisko miesiąc. Wiem, że sporo się tam pozmieniało i chciałbym powtórzyć tę wyprawę. Planów jest wiele, ale czasu mało. Może, gdy dzieci podrosną uda się zrealizować marzenia.
Poniżej galeria zdjęć autorstwa Marka Pichety. Wszystkie zostały wykonane w 2020 roku.