Rada gminy wybrała propozycje do Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych

no to po co zabierasz głos; ano o tej/tych w które posadają wszystkie szkoły tzw e-Dziennik/plan lekcji itp... narzędzie posiada również narzędzie do komunikacji; mają na celu udokumentować wonty nayczyciela do dziecka i wonty rodzica do nauczyciela, spostrzeżenia rodzica jego wątpliwości ad zachowanie dzieci w szkole, zawsze można wrzucić załącznik video jak się dzieci napierdalają jak na np kiedyśna piastów(choć wiadomo było, że wydarzenia wymknęły się spod kontroli już w szkole)... bo to są moje podatki i ich zasrany obowiązek... po 90 roku do zawodu tzw nauczyciela trafili wszyscy przyjaciele i znajomi królika (jako, że gminka i starostwo stalo się głównym pracodawcą), w 70% nieduacznicy nie mogący znaleźć roboty i nie mający pojęcia o nauczaniu -> do zwolnienia natychmiast... owszem, każdy płaci podatki, ale niestety urzędnicy, nauczyciele, policjanci, sędziowie, prokuratorzy i wojsko są opłacani z naszych podatków i nieco im się zapomniało czym powinni się zajmować i komu SŁUŻĄ(ach kapitaliki są obłędne)... to o tyle konkretnie mi chodzi... pa

Po co ten capslock? Wstałeś lewą nogą czy jak?;) Podrzuciłem ci tego linka po to, abyś zobaczył, że problem wykorzystywania przez pracodawców pandemii do zmuszania pracowników poza godzinami pracy, dotyczy nie tylko Polski i nie tylko nauczycieli (bo od nich chyba się zaczęło). Bez nerw;) Pozdrawiam.:)

Komentarz ukryty z powodu naruszenia Regulaminu portalu.

Komentarz ukryty z powodu naruszenia Regulaminu portalu.

Nauczanie zdalne ma swoje dobre i złe strony, jak wszystko. Doskonale pokazuje że niektórzy nauczyciele nie bardzo naddają się do wykonywania tego zawodu, od nauczyciela oczekiwałbym nieco więcej ponad sprawdzenie obecności czy wysłanie filmiku. Co do maili, w czym problem zaglądać do skrzynki w dogodnym czasie, mail to nie telefon o 20"00. Skoro teraz są zastrzeżenia do pracy nauczycieli, to warto się zastanowić co dzieje się za murami szkoły, ilu rodziców rozmawiało z dziećmi na takie tematy i zainteresowało się "sposobem nauczania".

chciałbym szanownym dyskutantom(i nauczycielom) zwrócić uwagę, że napisania email'a w niedzielę nie jest równoznacznego z jego przeczytaniem(i nikt nie zmusza nikogo aby w czasie wolnym to robić)... nie widzę problemu... to raz... dwa jako rodzic nigdy nie oczekiwałem czytania moich emaili w niedzielę... natomiast problemem było ich czytanie przez nauczycieli wogóle(bo te buce zdają sobie sprawę, że email jest namacalnym dowodem, że rodzic się kontaktuje i ma określone "wonty")... więc chop chop chop belfry do roboty...