Noworoczny zator w szpitalu. Pacjenci znowu są wkurzeni
Nawet cztery godziny trzeba było czekać w Nowy Rok we wrzesińskim szpitalu na wizytę u lekarza, by uzyskać pomoc doraźną. Pacjenci są oburzeni.
Pierwsze telefony od osób niezadowolonych z tego, co się działo 1 stycznia na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, odebraliśmy już w Nowy Rok.
– Na pomoc doraźną czekam z dzieckiem już trzecią godzinę. Nikt nas nie informuje, ile jeszcze to potrwa, kiedy w końcu lekarz nas przyjmie – usłyszeliśmy od młodej kobiety.
– To skandal. Kilkanaście osób czeka na lekarza, a on sobie gdzieś pojechał. Czy we Wrześni jest tylko jeden lekarz w szpitalu? Dlaczego nikt go nie zastępuje? – mówił zdenerwowany mężczyzna.
Z czego wynikała ta sytuacja? Czy można się spodziewać kolejnych zatorów? Jak sprawę komentują władze szpitala? O tym piszemy w aktualnym wydaniu „WW”.
Dorota Tomaszewska